Po zapoznaniu się z artykułem Pana Łukasza Ceglińskiego z Gazety.pl na temat sytuacji warszawskiej koszykówki, cały tekst znajdziesz tutaj: http://www.sport.pl/koszykowka/1,65036,9329976,Tauron_Basket_Liga_w_Warszawie__Taka_liga_kibicow.html, , nasunęły mi się pewne refleksje związane ogólnie z koszykówką i nie tylko. Jestem pełen podziwu dla Kozaka i Spółki za to, że udało im się wydostać z takich tarapatów, w jakich się znaleźli. Statek, który stracił sterowność, płynął na spotkanie ze skałami, a za chwilę na nie wpadł. Wszystkim wydawało się, że pójdzie na dno. Jednak garstka ludzi zaczęła ratować pokiereszowaną jednostkę. Z tonącego statku zaczęto wypompowywać wodę, uszczelniać wszystkie dziury. Kiedy przywrócono porządek na pokładzie, powoli wypchnięto statek z mielizny. Udało się. Teraz zapewne przyszedł czas, aby zawinąć do portu i przeprowadzić całościowy remont. Nie można żeglować statkiem, w którym co jakiś czas puszcza, jakaś dziura i woda wdziera się na pokład. Czapki z głów dla Tych wszystkich, którzy ratowali Polonię przed zatonięciem. Sytuacja Polonii jest niestety hologramem całej ligi. Nasza liga boryka się z tymi samymi problemami co wspomniana wyżej Polonia. Niska jakość, mała oglądalność meczy. Brak promocji itp., itd. Zgadzam się z tym wszystkim. Naszym narodowym nawykiem, wróć nie poczuwam się do tego, jest biadolenie i permanentne narzekanie. To, że udało się uratować Polonię to super, ale już czas zmienić, postawę. Przestać już użalać się nad swoim losem, a wziąć się do czegoś konstruktywnego. Człowiek, który nic nie zmienia w swojej postawie, a chce osiągać lepsze wyniki jest po prostu głupi. Zmiana zawsze zachodzi wewnątrz po czym widać ją na zewnątrz. Niestety uczy się ludzi aby zmieniać coś na zewnątrz, pracę, żonę, samochody cokolwiek, po czym nie wiedzieć czemu w jakiś magiczny sposób sytuacja się powtarza. I tak w kółko. Nowa praca, żona, itp. O wiele prościej i mniej to kosztuje jest zmiana wewnętrzna. Odnosi się zarówno do człowieka jak i organizacji. Organizacja jest hologramem człowieka. Jeżeli chce się dobrze funkcjonować należy się przyjrzeć sobie. Jeżeli nie umiem się reklamować, to nikt o mnie nie usłyszy, Jeżeli mam słaby produkt, to go udoskonalam, zmieniam, a czasem nawet z niego rezygnuję by poprawić bilans spółki. Jeżeli nie umiem działać zespołowo, nie zbuduję dobrego zespołu. To wszystko jest widoczne. Tylko ludzie nie chcą się przyglądać sobie i swojemu otoczeniu. A ono mówi wszystko o nas, jacy jesteśmy. Kiedy uśmiecham się, w około dostrzegam ludzi uśmiechniętych. Kiedy kupuję samochód moja uwaga koncentruje się na marce i modelu samochodu, który właśnie nabyłem Łatwo to wszystko dostrzec jak jest się uważnym. Jeżeli skupiam się na braku pieniędzy, dostaję to samo. Koszykarskie środowisko powinno się skupić nie na braku a obfitości. Na zmianie sposobu myślenia. Z kategorii pytań Dlaczego mam…?, mogliby przejść na Jak mogę….? Sport dziś stał się częścią biznesu, a w szczególności marketingu. Jest kanałem łączącym biznes z klientami. Uczłowiecza i uspołecznia biznes. Biznes bez klienta nie istnieje. Sport jest nośnikiem wartości, z którymi biznes chce się identyfikować. Niestety w biznesie liczy się tzw. zwrot z zainwestowanego kapitału, i jeżeli jakiś kanał marketingowy nie przynosi korzyści to zastępuje się go innym. Tak właśnie stało się z Koszykówką. Najzwyczajniej w świecie została zamieniona na nośniki, które przyprowadzają większą rzeszę klientów. Oczywiście wszyscy o tym wiemy, nie jest to wiedza tajemna. Może czas by środowisko wyszło, ze swoich skorupek, udało się do księgarni, zainwestowało w siebie, jakieś, na początek 100 – 120 zł na książki o samorozwoju, sprzedaży, marketingu. Wiem, że na to wszystko potrzeba czasu, to są jednak wymówki. Lepiej siedzieć w swoim ciepłym pancerzyku, niż wyruszyć w podróż, która może być najciekawszą podróżą życia. Inwestycja w siebie zawsze się zwraca. Stoi ona na pierwszym miejscu w hierarchii inwestycji, dopiero później są inwestycje kapitałowe. Dość już narzekania na sytuacje, w której się znalazła koszykówka. To jest fakt, może za jakiś czas, kiedy ktoś zrozumie idee rozwoju i nadejdzie teraźniejszość, sport, który stoi na drugim miejscu w świecie, znajdzie się znów dobrym kanałem marketingowym dla biznesu w Polsce. Nie skupimy się na pisaniu o tym dlaczego chodzi tak mało ludzi na mecze koszykówki? Tylko powiemy Jak możemy sprawić, by na koszykówkę chodziło jeszcze więcej ludzi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz