Każdego dnia uczymy się czegoś nowego. Dowiadujemy się ciekawych informacji. Nawet, jak nie jesteśmy sfokusowani na ich zdobywanie, one same wpadają nam w ucho. Jeżeli rezonują w nas, są to informacje dla nas. Piątkowy wieczór, był kolejnym z ciekawych weekendowych dni, jakie napotykają mnie ostatnimi czasy. Po raz kolejny odwiedzili mnie Przyjaciele, z którymi przy lampce wina i dobrym jedzeniu, przegadaliśmy wiele godzin. Jak to mamy w zwyczaju, wielką częścią naszych konwersacji zahaczał o temat samorozwoju. Każdy dokładał jakąś ciekawą cegiełkę o doskonaleniu. Jednak największy entuzjazm wzbudziła opowieść Gregora. W jakimś czasopiśmie wyczytał, niestety nie podał źródła, również nie mogę tego zweryfikować, że faceci, którzy przez dziesięć minut dziennie patrzą się w kobiecy dekolt i na biust są szczęśliwsi, żyją średnio pięć lat dłużej, mają niższe ciśnienie krwi, cieszą się ogólnie lepszym stanem zdrowia
Aplauz jaki zebrał od męskiej części towarzystwa, był powalający. Zaczęliśmy wymyślać historie, jak teraz bez jakiejkolwiek krępacji będziemy chodzić i zaglądać w dekolty. W końcu chcemy być szczęśliwymi ludźmi. Jak jeszcze mamy poparcie naukowe, że to funkcjonuje to ja się piszę. Mniej entuzjastycznie do tematu podeszła kobieca część, jednak dały się przekonać, że i one będą miały z tego korzyści. Trochę poważniej traktując temat tych badań, doszliśmy do wniosku, że jest to nowy rodzaj medytacji. Faceci patrząc się na kobiecy biust, przestają myśleć, znajdują się w stanie „nie – umysłu” znikają wszystkie myśli, przez co się relaksują, odstresowują, stają się bardziej życzliwsi. Same plusy. O ile i kiedy kobiety pozwolą zaglądać sobie w trochę bardziej odkryty dekolt, wokół dostrzegą bardziej przyjaznych miłych, pozytywnie nastawionych facetów. My z Gregorym zaczęliśmy stosować ten model medytacji. Zabiera tylko dziesięć minut dziennie, a przynosi tyle ciekawych doznań. Zachęcam do przetestowania tego rodzaju medytacji, a nóż będzie to, to czego szukałeś, choć praktycznie zawsze miałeś to przed oczami. Nauka jednak czasami się przydaje. Tak o to bez czytania książek, dostałem kolejną porcje wiedzy, która choć trochę zabawna, czyni z nas ludzi bardziej szczęśliwymi. W przyjaznej atmosferze, zrelaksowani rozeszliśmy się spać długo po północy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz